30 lecie Akademii Ruchu obchodzone przed rokiem prowokowało pytania: co zmienia w życiu grupy twórczej działającej ot tak dawna w tym samym składzie, świadomość bagażu doświadczeń niemożliwych do ujęcia w ramach okolicznościowych wspominek, a zarazem rzutujących na sposób myślenia o projektach i zamiarach przyszłych? Odpowiedź: nic. Robić swoje. Albo też - nic nie robić, jeśli w tym samym zespole, który zawsze twierdził, że odnawia się poprzez formę nie ujawnia się poczucie, że oto po raz kolejny sięgamy po nową, wobec wcześniejszych doświadczeń, formę. Niezbędne i nieuchronne dopełnienie naszego twórczego losu przyjdzie, jak zwykle, kiedy trzeba. Nie wymuszać. Nie sprzyjać cudzym oczekiwaniom. Przypomnijmy jubileuszowe spotkanie kręgu Akademii Ruchu i przyjaciół jej pracy: W dniach 12 - 13 grudnia 2003 Instytut Kultury Polskiej UW, przy
udziale Stowarzyszenia Przyjaciół Akademii Ruchu przeprowadził Sympozjum
"Teatr Narracji Wizualnej" z udziałem prof. Aldony Jawłowskiej, prof.
Leszka Kolankiewicza, prof. Lecha Śliwonika, prof. Andrzeja Żurowskiego
a także dr Marcina Giżyckiego, dr Mateusza Kanabrodzkiego, Jarosława
Suchana, dr Zbigniewa Taranienki. Środowisko artystów reprezentowali:
prof. Grzegorz Kowalski, Wojciech Krukowski, Grzegorz Laszuk i Roman
Woźniak. Mówiono o powszechnie znanych zjawiskach teatru wizualnego
w Polsce (Tadeusz Kantor, Józef Szajna, Leszek Mądzik), jak i o oryginalnych,
zasługujących na przypomnienie przykładach poszukiwań sprzed 30 lat
(gdańskie teatry: "Galeria" Jerzego Krechowicza i "ą" Pawła Wieczorkowskiego.
Aktualnymi doświadczeniami dzielili się twórcy warszawskich teatrów:
Academia, Akademia Ruchu, Komuna Otwock. W kontekście jubileuszu
AR wymienione zespoły warszawskie dedykowały sobie wzajemnie prezenty
w postaci manifestacji artystycznych: Teatru Academia ("Chodzony")
Komuny Otwock (akcja "Salut") Akademii Ruchu - akcja "Pomoc Zimowa
2". Istotnym akcentem 30 lecia AR była wyczekiwana od dawna publikacja (pod redakcją Tomasza Platy) książki "Akademia Ruchu" obejmującej okres 30 letniej aktywności zespołu. Ze względu na specyficzny kontekst realizacji dnia 13.12.2003 wymienionej wyżej akcji AR "Pomoc zimowa" uznaliśmy, że warto przedstawić jej prehistorię i zasadę realizacji wariantu "Pomoc zimowa 2": w roku 1979 miała w Polsce miejsce pamiętna "zima stulecia". Niekończące się opady śniegu, mrozy utrzymujące się w granicach - 30°C sparaliżowały kraj, a przede wszystkim komunikację. W Warszawie przestały kursować autobusy; wśród bezradnych tłumów ziębnących na przystankach dochodziło do histerii i agresji. W rok po "zimie stulecia" AR zaplanowała akcję "Pomoc zimowa" dedykowaną pasażerom miejskiej komunikacji gromadzącym się na przystankach w atmosferze nie zawsze przyjaznej. Wykonaliśmy z prętów zbrojeniowych 4 piece koksowe, zakupiliśmy pół tony koksu a także 2000 torebek czerwonego barszczu i kubeczków jednorazowych. Podjęte zostały rozmowy z mądrymi osobami gotowymi towarzyszyć ludziom gromadzącym się na przystankach wobec ciepła koksowników, częstować ich gorącym barszczem - i prowadzić rozmowy sprzyjające wzajemnemu zrozumieniu i jasnemu widzeniu spraw tego świata (akces udziału w akcji zgłosił m.in. Jan Strzelecki). Okazało się jednak, że kolejna po "zimie stulecia" zima roku 1980 tego nie była wcale taka mroźna, co odebrałoby sens akcji przeprowadzonej w zmienionym kontekście. Akcja została przełożona na zimę następną tj. 1981 roku; ale pierwsza zima stanu wojennego stworzyła konkurencję - w postaci innych rozmówców i innych koksowników. Żal towarzyszący przez lata poczuciu niespełnienia zaowocował w grudniu 2003 projektem odniesionym zarówno do czasu przeszłego jak i teraźniejszego. Akcja "Pomoc zimowa 2" ma znaczenie symboliczne również w kontekście daty jej realizacji: 13 grudnia, w kolejną rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, który liryczno-terapeutycznej inicjatywie AR przeciwstawił odmienne znaczeniowo zastosowanie koksownika. Rok 2003 znacznie oddalił złowrogi, a zarazem żałosny kontekst koksowników ogrzewających przed 21 laty mimowolnych okupantów polskich miast. W związku z tym posłużyliśmy się precyzyjnie wykonaną z miedzianego drutu, miniaturą (o wymiarze 8 cm x 4 cm) koksownika. Umieszczona w nim, pełgająca rytmicznym światłem dioda sugerowała pulsowanie energii jakiejś dobrej, tym razem, nowiny. Ożywione w ten sposób koksowniczki w liczbie 130 rozstawiliśmy, przy udziale trójki wesołych studentów ASP w śródmieściu Warszawy, w miejscach upamiętnionych postojem pancernych posterunków stanu wojennego, a także w innych zasługujących na "odczarowanie" miejscach. Reakcje były różne. Dzieci umykające do rodziców z porwanym z bruku placu Zamkowego światełkiem - i żywa dysputa rodziny nad znaczeniem znaleziska. Starsi dorośli (w tym siostry zakonne) unoszący światło koksownika ze sobą, w jakimś, trochę patetycznym skupieniu. Tolerancja ze strony trochę zbaraniałych chłopaków w mundurach strzegących ambasady rosyjskiej i pałacu prezydenta. Niewytłumaczalna złość cywilnego ochroniarza Belwederu miażdżącego obcasem filuterne światełko. Pierwszy rok kolejnego 30 lecia żegnamy z mieszanymi uczuciami; "padło" (również z powodu zignorowania naszej aplikacji przez Urząd Miasta) kilka projektów, które - wydawało się - były dobrą okazją podjęcia nowych wyzwań. Niemniej jednak kilka innych zamierzeń 2004 roku udało się przeprowadzić w sposób przynoszący satysfakcję, tak w aspekcie artystycznym, jak i środowiskowym. Przypominamy najważniejsze: LILLE 2004 EUROZONE 2 DREZNO HELLERAU Warsztaty z udziałem artystów niemieckich - a następnie CANDELO TEATRO Niezwykła miejscowość okalająca XIII wieczną fortecę. BIELLA WĘGAJTY SKRZESZEW ŁÓDŹ
|
|
|